slide1 slide2 slide3 slide

Notatki z domu autostopowicza

Poradnik

Żaglówka na wyspach San Blas na Karaibach
Ogólne porady na temat jachtostopu, map, darmowego kempingu i co niektórych cen.

Jachtostop

Gdzie i kiedy zacząć?

Okładka ksiązki World Cruising Routes Jimmiego Cornella
© cornellsailing.com
To że pomiędzy dwoma punktami jest morze nie oznacza jeszcze że można tam pożeglować bezpośrednio. Istnieją na morzach pewne trasy którymi podążają żeglarze, w zależności od przeważających wiatrów. Wiatry te mogą się zmieniać w ciągu roku, więc musisz znać nie tylko trasy, ale również sezony w których można nimi pływać. Istnieje jedna książka która wszystko to objaśnia: World Cruising Routes Jimmiego Cornella. Jest to niemalże żeglarska biblia niezbędna w planowaniu podróży po morzach świata. Myślę że jest to niezbędne narzędzie również dla każdego jachtostopowicza, jeśli nie chce ugrząźć w jakiejś marinie na długie miesiące.

Na wielu forach związanych z jachtostopem pojawiają się wciąż pytania na temat Atlantyku, więc kilka porad poniżej.


Atlantyk ze wschodu na zachód

Większość łodzi zaczyna przeprawę w południowo-zachodniej Europie i płynie na południe na Wyspy Kanaryjskie i potem albo na poludniowy zachód bezpośrednio na Karaiby, albo bardziej na południe by przed Karaibami zrobić przystanek na Wyspach Zielonego Przylądka. By dotrzeć do Stanów Zjednoczonych płynie się potem na północ wzdłuż tych rajskich wysp. By dotrzeć na kontynent południowoamerykański większość płynie na Kanary i Wyspy Zielonego Przylądka i potem bezpośrednio do Brazylii. Miasta w których można zacząć stopowanie to Gibraltar, La Coruña, Lizbona. Najlepszy okres to wrzesień-listopad.

Atlantyk z zachodu na wschód

Na kontynencie północnoamerykańskim najlepszym miejscem jest prawdopodobnie Floryda w Stanach Zjednoczonych. Na przykład z Miami lub Jacksonville w maju i czerwcu. Stamtąd poprzez Bermudy i Azory do Europy.
Dostanie się do Europy z Ameryki Południowej jest nieco bardziej skomplikowane. Większość łodzi płynie wzdłuż wybrzeża na Karaiby i stamtąd w kierunku Azorów. Najlepszą opcją byłoby zacząć w północnowschodniej Brazylii, np. w Recife albo Natal w pierwszych miesiącach roku tak by nie wylądować na Karaibach w sezonie huraganów (czerwiec-listopad). Istnieje też bezpośrednia trasa z Brazylii do Europy, która biegnie cały czas na północ aż po Azory, jednak nie wiem czy wielu żeglarzy ją wybiera. Możesz popytać na przykład w Rio de Janeiro lub Salvadorze od kwietnia aż do września.

Jak się łapie łódź na stopa?

Najpierw możesz zacząć od szukania lifta przez internet, istnieje kilka stron które w tym pomagają np. CruiserlogSailing AnarchyCruising Sailor albo 7knots. Najbardziej znana jest Findacrew, ale jest ona praktycznie bezużyteczna dla darmowych użytkowników. Na Couchsurfing istnieją także grupy gdzie możesz popytać, chociażby Couchsailing InternationalVagabond Sailing, Sailing - Sea, Sun and Blue Sky fanatics. Może będziesz miał szczęście, dla mnie one jak do tej pory nie działały.

Myślę że najlepszym sposobem na znalezienie stopa jest pojawienie się w marinie i poznanie jak największej liczby żeglarzy. W niektórych marinach jest to łatwe, można wejść wszędzie włącznie z pomostami do których przycumowane są łodzie. Możesz chodzić od jednej do drugiej i jeśli ktoś jest na pokładzie po prostu pytać. Marina Bay na Gibraltarze jest w tym stylu. W innych marinach możesz wejść na jej teren, ale bez dostępu do pomostów. Na początku każdego z nich jest brama i bez klucza lub karty magnetycznej nie ma dostępu. Marina w Agadirze i pozostałe miejsca na Gibraltarze należą do takich. Najlepszym wyjściem jest czekanie w pobliżu bram aż któryś z żeglarzy zdecyduje się zejść na ląd. Są też mariny w pełni ogrodzone z ochroniarzami przy wejściu. Możesz im wytłumaczyć po co chcesz wejść, na ogół są przyzwyczajeni do jachtostopowiczów i w szczycie sezonu możesz mieć konkurencję. Jeśli są jakieś problemy przyjdź później gdy zmienią się ochroniarze. Możesz też zapytać wracających żeglarzy by powiedzieli przy wejściu że jesteś z nimi. Czasem na terenie mariny jest restauracja lub sklep, to może być wymówka by wejść do środka.

Pierwszym miejscem które powinieneś odwiedzić jest biuro mariny. Porozmawiaj z ludźmi tam pracującymi, wiedzą oni wiele gdyż mają kontakt ze wszystkimi żeglarzami, zarówno osobiście jak i przez radio VHF. Wewnątrz biura na ogół znajduje się tablica ogłoszeń, gdzie możesz zostawić notatkę o tym że szukasz łodzi. Niekiedy takie tablice istnieją również w pralniach. W pobliżu niektórych marin istnieją miejsca by zarzucić kotwicę gdzie może stacjonować więcej łodzi niż w marinie, ponieważ wielu żeglarzy nie chce płacić opłat za cumowanie. Dowiedz się gdzie przybijają bączki i czekaj w pobliżu. Położenie i opis wielu marin świata możesz znaleźć na noonsite.com, stronie założonej przez Jimmiego Cornella. Kliknij w zakładkę Countries i Main Ports.

Czy muszę mieć doswiadczenie żeglarskie lub jakieś inne zdolności?

Jeśli żeglowałeś/ wcześniej to będzie ci łatwiej złapać łódź na stopa, ale doświadczenie nie jest niezbędne. Twoim głównym zadaniem będzie pełnienie wachty i wypatrywanie czy nie ma na kursie łodzi, statków i innych obiektów pływających. Dostaniesz wskazówki co robić gdy coś wypatrzysz, pewnie będziesz musiał/a po prostu obudzić kapitana. Bycie dobrym kucharzem też może pomóc, będziesz na pewno gotować i zmywać na pokładzie. Muzycy są zwykle mile widziani, również złote rączki szczególnie jak znają sie na silnikach, czy też poligloci, ale jeśli nie masz żadnej z tych umiejętności nie przejmuj się, wystarczyć może dobra aura i wielki uśmiech na twarzy.

Ile czasu potrzebuję?

Jak nie masz za dużo czasu, kup bilet na samolot! Na początek możesz potrzebować nawet i kilka tygodni by znaleźć łódź gotową cię zabrać, szczególnie poza szczytem sezonu. Złapanie jachtostopu i wprowadzenie się na łajbę nie zawsze oznacza że wyruszysz tego dnia o którym mówił kapitan, żeglarstwo jest całkowicie zależne od pogody i jeśli wiatry nie sprzyjają jedyne co możesz zrobić to czekać. Po drugie żeglowanie to wolny środek transportu. Osiągana prędkość to zwykle 5-6 węzłów, czyli jakieś 10 km/h. Mój pierwszy jachtostopowy rejs z Agadiru w Maroku do Mindelo na Wyspach Zielonego Przylądka trwał trzynaście dni. To dystans nie większy niż 2000 km. I na koniec pamietaj że żeglarze rzadko są w pośpiechu. Możesz usłyszeć: "wyruszamy za pięć dni" i z pięciu dni nagle nie wiadomo jak robi się kilka tygodni. Przydarzyło mi się coś takiego po wskoczeniu na pokład mojej drugiej łodzi w Cabo Verde! Więc im więcej masz czasu tym lepiej.

Ile to kosztuje?

Stopowanie jest za darmo, tak? Na ogół tak, ale na ogół żarcie nie jest wliczone. Oczywiście jest możliwe znalezienie kapitana który pokryje koszty twojego wyżywienia, ale przeważnie będziesz musiał/a zrobić to sam/a. Niektórzy idą na zakupy ze swoją załogą, kupują zapasy na czas rejsu i dzielą rachunek. Inni obliczają jaki jest w przybliżeniu dzienny koszt wyżywienia i kasują załoganta za dzień. Na obydwu łodziach które zabrały mnie na drugą stronę Atlantyku płaciłem 7 euro za dobę, ale słyszałem o kapitanach którzy oczekiwali nawet 25 euro. Zdzierstwo. Ustal wszystkie szczegóły na początku zanim zdecydujesz się z kimś wyruszyć.

Czy potrzebuję jakieś inne dokumenty oprócz paszportu?

O ile twój kapitan musi się przejmować takimi papierami jak dokumenty rejestracyjne łodzi, lista załogi (gdzie wpisane będą twoje dane po zaokrętowaniu), licencja na radio, czy deklaracja wyjścia z poprzedniego portu, żeby wymienić tylko kilka, ty jako załogant będziesz musiał się martwić prawdopodobnie tylko o wizy. Jednak informacje zawarte na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych czasami mogą ciebie nie dotyczyć. Po przybyciu do nowego kraju na pokładzie jachtu możesz być traktowany przez urzędników imigracyjnych w trzy różne sposoby:
  • tak samo jak normalny turysta przybywający autobusem lub samolotem,
  • będzie od ciebie wymagana wiza wystawiona przed przyjazdem, pomimo tego że normalny turysta może ją otrzymać na granicy. Wynika to z tego że normalny turysta by tę wizę otrzymać musi przedstawić bilet na wyjazd z kraju. Ty jako załogant nie możesz zagwarantować że opuścisz kraj w ten sam sposób w jaki tam dotarłeś/aś.
  • dostaniesz wizę na granicy, lub nie będzie ona od ciebie wymagana mimo że normalny turysta musi ją posiadać.
Najlepszym źródłem informacji jest prawdopodobnie znowu noonsite.com. Kliknij na zakładkę Countries, a potem na link Immigration w lewym panelu w sekcji Formalities.

Jest więc to nieco zagmatwane, a rzeczy mogą się jeszcze bardziej skomplikować gdy zdecydujesz się pożegnać z kapitanem po przybyciu na miejsce. Wiele krajów które nie wymagają wizy, wymagają bilet na wyjazd z kraju i potwierdzenie adresu gdzie turysta bedzie przebywać. Dotyczy to szczególnie wysp bez granic lądowych z innym krajem. Dopóki przebywasz na łodzi na której dotarłeś/aś, nie musisz sie o to martwić, ale jak zdecydujesz się opuścić łódź i dalej podróżować w inny sposób, może być od ciebie wymagany bilet i adres pobytu zanim zostaniesz wypisany/a z jachtu. Dlaczego? Każdy członek załogi po zaokrętowaniu się jest wpisywany na listę załogi przez urzędnika imigracyjnego. Twój kapitan nie może opuścić portu bez ciebie, jeśli jesteś na liście, a jakby się na to zdecydował mógłby mieć kłopoty w kolejnym porcie. Ty możesz dostać notkę w paszporcie z nawzą łodzi i opuszczenie kraju w inny sposób też może być trudne. Co można w tej sytuacji zrobić? Jeśli istnieje granica lądowa powiedz że chcesz kontynuować podróż autobusem lub na stopa. Jeśli nie ma, zarezerwuj w pełni refundowalny bilet i anuluj lot po załatwieniu formalności (zrobiłem tak na Trynidadzie i Tobago, bilet co prawda nie był refundowalny w stu procentach ale odzyskałem większość pieniędzy). Ale najlepszym wyjściem jest oficjalnie zostać na jachcie na którym sie przybyło (nie musisz na nim mieszkać) tak długo jak jest to możliwe i wykorzystać ten czas na znalezienie kolejnej łodzi gotowej zabrać cię dalej. Gdy taką znajdziesz pójdź z kapitanami obu łodzi do Immigrations i przepisz się z jednej na drugą. Po problemie!

Na Atlantyku Polacy nie będą mieć żadnych problemów na Wyspach Kanaryjskich, Azorach, w Gujanie Francuskiej, a na Karaibch na Martynice i Guadelupie, gdyż są to terytoria Unii Europejskiej. Z wypisaniem się z łodzi nie powinno być również problemów w Wenezueli, Kolumbii, Brazylii i krajach Ameryki Środkowej.

W Republice Zielonego Przylądka istniała możliwość wystawienia wizy w porcie i takie informacje znajdywały się na stronie MSZ, gdy się tam wybierałem w 2012. Po dotarciu zrobiłem błąd i wypisałem się od razu, musiałem więc wykupić wizę tranzytową ważną siedem dni. Nie musiałem przedstawiać żadnego biletu czy adresu, wystarczyło zapewnienie że mam pieniądze. W tym czasie znalazłem kolejny jacht i po wpisaniu na listę załogi nie była ode mnie wymagana żadna kolejna wiza. Na tym jachcie spędziłem ponad dwa miesiące zanim opuściłem terytorium Republiki. Obecnie według MSZ zmieniły się przepisy i nie ma już możliwości dostania wizy w porcie ani na lotnisku. Nie wiadomo jak obecnie traktowani są żeglarze z Polski.

Na Trynidadzie i Tobago wiza nie jest wymagana na pobyt do 30 dni (na stronie immigration.gov.tt widnieje informacja że obywatele nowych krajów Unii Europejskiej wymagają wizę, ale w dołączonym pdfie jest adnotacja że do 30 dni nie jest potrzebna). Aby wypisać się z jachtu należy przedstawić bilet i adres. Caribbean Airlines oferują przeloty do Wenezueli, a opłata za anulacje w 2012 wynosiła 50 USD. Możesz też zabukować prom z Pier 1 pływający do Wenezueli w każdą środę. Nie było możliwości kupienia biletu w jedną stronę bez biletu poza terytorium Wenezueli, ale można to było obejść kupując Same Day Return Ticket który był niewiele droższy od normalnego. Zadzwoń lub wyślij email by zarezerwować prom i poproś o wysłanie potwierdzenia, może wystarczyć by wypisać się zjachtu, potem anuluj. By zdobyć adres możesz wynająć pokój w tanim hotelu na jedną noc, lub poprosić kogoś z Couchsurfing o pomoc.

Mapy

Mapy to niezbędne narzędzie każdego podróżnika, a w szczególności autostopowicza, gdyż na stopa mamy możliwość wybrania dowolnej trasy. Najpopularniejsza obecnie mapa to oczywiście Mapa Google i jej jakość jest zadowalająca dla większości krajów świata. Można jej również używać na smartfonach co jest bardzo przydatne. Problem z Googlem polega na tym że jest ona niemal bezużyteczna kiedy jesteśmy offline, a to się zdarza często za granicą.

Na szczęście istnieje alternatywa w postaci OpenStreetMap (OSM). Projekt ten nazywany jest często wikipedią map, gdyż są one tworzone przez użytkowników. Ich jakość zależy od regionu. Europa i Ameryka Północna jest zrobiona perfekcyjnie, bardzo dobrze wyglądają też zurbanizowane obszary innych części świata, jak Brazylii czy Chile. Nawet w krajach gdzie ich jakość jest nie najwyższa wyrysowana jest przynajmniej sieć głównych dróg, miasta, niektóre stacje benzynowe czy bramki z opłatami, co wystarcza by zaplanować trasę.

OsmAnd wyświetlający stacje benzynowe jako użyteczne
miejsca i trasę pieszej wędrówki do jednej z nich.
Istnieje darmowa aplikacja na Androida o nazwie OsmAnd, która obsługuje OpenStreetMap i najlepsze jest to że możesz dzięki niej ściągnąć na kartę SD mapę dla całego kraju lub regionu i używać jej offline. Mapy ściągnięte poprzez OsmAnd są w formacie wektorowym, co oznacza że można przybliżać i oddalać widok bez straty jakości i nie zajmują one dużo miejsca. Aplikacja jest dość skomplikowana na początku, ale wynika to z ilości opcji które posiada. Dzięki GPS możesz wyświetlić swoją pozycję co oczywiście jest niezwykle przydatne. Możesz wyznaczyć trasę i obliczyć dystans, wyszukiwać użyteczne miejsca lub adresy, używać jako nawigacji i wszystko to offline. Możesz nawet ściągnąć mapy z innych źródeł w postaci kafelek i używać ich później offline, np. zdjęcia satelitarne z Microsoft Earth, mapy rowerowe z poziomicami z Open Cycle Map, a po małym hacku również Mapy Google.

Darmową aplikacją która jest dostępna na Google Play możesz ściągnąć jedynie dziesięć map, ale istnieje OsmAnd~, inna darmowa wersja bez limitów do ściągnięcia z Fdroid. Więcej informacji na temat aplikacji, a także linki do tutoriali i innych źródeł można znaleźć na OpenStreetMap wiki.

Darmowe obozowanie

Jedną z najlepszych rzeczy w stopie jest to że nie mamy z góry ustalonego rozkładu jazdy i zdefiniowanej trasy. Oznacza to także że często przychodzi nam spędzić noc w miejscu gdzie nie ma taniego noclegu, czy couchsurfera z wygodną sofą. Rozbicie się gdzieś w pobliżu drogi jest czasami jedyną opcją i gdy w wielu krajach jest to legalne i bezpieczne to w innych nie za bardzo. Po wielu latach stopowania mogę stwierdzić że najlepszym miejscem na darmowy nocleg są stacje benzynowe. Wystarczy zagadać w przyjazny sposób z pracownikami stacji i na ogół nie ma problemu. Ale czasami nie ma w pobliżu żadnej stacji, co wtedy? W Ameryce Południowej nauczyłem się że większość oficjeli nie jest tak niemiła i skorumpowana jak to sobie wyobrażamy, przynajmniej nie w stosunku do autostopowiczów. Nocowałem wielokrotnie w pobliżu wojskowych checkpointów, posterunków policji, a nawet biur urzędników imigracyjnych. Jak zwykle wystarczy wytłumaczyć swoją sytuację i zapytać gdzie można bezpiecznie się rozbić. Wspomnienie kwestii bezpieczeństwa sprawia że oficjele czują się za ciebie odpowiedzialni i są bardziej chętni by pomóc.

Ceny

Zanim zacząłem swoją podróż byłem ciekaw jak się kształtują ceny w krajach które chciałem odwiedzić. Niestety ciężko było znaleźć jakieś konkretne dane. Opinie jakie znajdywałem na różnych stronach mówiły że ten czy inny kraj jest tani, ale niewiele to dla mnie znaczyło bo wszystko zależy od tego z czym dany kraj porównujemy. Niedawno postanowiłem zacząć spisywać ceny wybranych produktów i usług w każdym odwiedzanym przeze mnie kraju. W ten sposób możesz dużo łatwiej zaplanować budżet swojej przyszłej wyprawy. Poniżej zamieszczam link do porównywalnej listy wybranych produktów i ich cen stworzonej w Arkuszu Google. Pamiętaj że niektóre kraje mają wysoką inflację, więc część danych może być wkrótce nieaktualna.

Ceny z różnych krajów w Arkuszu Google.